Jak pisać newslettery?

27 września 2018

Jak pisać newslettery?

Jak pisać newslettery?

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie wyrzucił maila z newsletterem kosza/spamu bez uprzedniego przeczytania.
Dla laika, wydawać by się mogło, że napisanie tekstu do newslettera to żadna filozofia. No właśnie, cały sęk w tym, aby takie teksty napisać tak, by odbiorca je przeczytał!
W dzisiejszych czasach, kiedy treści w internecie tak naprawdę się nie czyta, tylko skanuje wzrokiem kolejne nagłówki, trzeba pamiętać o pewnych ponadczasowych zasadach.

Po pierwsze: Nie spamujemy!
Jeśli ktokolwiek jeszcze wierzy, że tłumy internautów się nabiorą na wielkie nagłówki “Promocja!” “Najlepsza oferta!” “Nie czekaj, zamów dziś!”, jest e… po prostu żyje tak ze dwie dekady w tyle.
Dodatkowo, filtry antyspamowe obecnie są bardzo czułe, działając na zasadzie sumy kontrolnej – chodzi o to, że wiadomość jest analizowana przez algorytm i jeśli zawiera tzw. wrażliwe frazy, tak jak wspomniane “kup!, promocja!, z dużą ilością wykrzykników, zostaje uznana za spam i zostaje odrzucona jako wiadomość niechciana.
Warto tu zwracać uwagę na poprawność, ponieważ wegług badań z 2016 roku, aż 70% użytkowników używa filtrów antyspamowych, na chociaż jednej skrzynce mailowej.

Aby więc nie zostać spamerem, należy dobrze dobrać grupę odbiorców, nazwę nadawcy i wymyślić takie nagłówki, które nie będą nachalnie reklamowe, a intrygujące i zachęcą odbiorcę do kliknięcia w wiadomość.

Po drugie: określmy, czego chcą nasi odbiorcy
Duże firmy przeważnie wykorzystują newslettery, by chwalić się osiągnięciami, oferując przy tym “zupełnie przypadkiem” promocje, oferty czy wyprzedaże. Oczywiście newsletter powinien promować biznes poprzez budowanie relacji z klientami, tak więc nie ma w tym nic złego.

Po trzecie: personalizacja
Nikt nie lubi czytać nudnych bloków tekstu, pisanego bezosobowo, jak do robotów. Jako godna zaufania firma, musimy stworzyć taki tekst, który wybije się z setek innych maili, które codziennie wpadają do skrzynek mailowych. Nietuzinkowy newsletter zapewni skupienie uwagi, a dołączenie swoich przemyśleń i emocji pokaże, że jesteśmy po prostu ludźmi, że nie pisze tego automatycznie robot.

Po czwarte: zaprośmy do dyskusji
Fajne i bardzo pożądane działanie – jest w stanie zwiększyć oczywiście ruch, a także realnie daje szanse na wypowiedzenie się czytelnikom, co im się podoba, a co by zmienili. To bardzo ważne, zwłaszcza, że chcemy kreować swoją markę poprzez wiarygodność, jakość i lojalność wobec klientów.

Po piąte: dane kontaktowe
Oczywista oczywistość, jednak czasem zdarza się, że takowe są nie klikalnymi obrazkami, lub nie ma ich wcale. To poważny błąd, ponieważ chcemy, by potencjalny klient odwiedził naszą stronę www czy fanpejdż i skorzystał z oferty, którą mu w newsletterze przedstawiamy.